20 listopad 2020

Paweł Pradela z kopalni Murcki-Staszic zwycięzcą konkursu "Pracuję Bezpiecznie 2020"

Paweł Pradela - 29-letni świętochłowiczanin, sztygar oddziału GRP 5 w katowickiej kopalni Murcki-Staszic - zwyciężył w tegorocznej edycji wielkiego konkursu „Pracuję Bezpiecznie 2020”, zdobywając tytuł mistrza BHP Polskiej Grupy Górniczej i główną nagrodę, czek o wartości 10 tys. zł.

Drugie miejsce na podium zajął Damian Stokłosa (oddział G2-Z w Ruchu Ziemowit kopalni Piast-Ziemowit), a trzeci był Jarosław Frydrych (oddział MEUD2-C w Ruchu Chwałowice kopalni ROW).

Rywalizacja w organizowanym od 2004 r. konkursie odbywała się tym razem pod znakiem pandemii, która od wiosny skutecznie utrudniała docieranie do pracowników z informacją o konkursie.

– Zwykle do udziału we wczesnych etapach konkursu zachęcaliśmy w trakcie szkoleń czy kursów, a w tym roku było to niemożliwe. Mimo to pracownicy nie zawiedli i zainteresowanie było spore – zauważa Grzegorz Ochman, dyrektor Biura BHP i Szkoleń PGG S.A., pomysłodawca i organizator zmagań konkursowych, które stały się prawdziwym fenomenem na tle podobnych imprez BHP.

Konkurs w Polskiej Grupie Górniczej przyciąga tysiące pracowników, którzy najpierw rozwiązują przez internet zadania testowe i przechodzą w ten sposób do dalszych etapów z nadzieją na atrakcyjne główne trofea pieniężne (o wartości 10, 7,5 i 5 tys. zł). Zgłębianie przepisów jest żmudne i atrakcyjne nagrody stanowią ważną motywację. Jednak nagrodą jest także prestiż wśród pracowników w kopalni, uznanie przełożonych i impuls na ścieżce zawodowej kariery.

W tym roku mimo epidemii uczestnicy rozwiązali zdalnie aż 215 tys. testów (oznacza to w przeliczeniu aż 6,5 mln pytań i odpowiedzi o bezpiecznej pracy!).

- Myślę, że nasi finaliści i laureaci mają nie tylko wielką wiedzę teoretyczną, ale odznaczają się też wyjątkowymi cechami, są odważni, nie boją się podejmować decyzji w silnie stresujących warunkach. Takie zdolności są bardzo pożądane w kopalni – podkreśla dyrektor Grzegorz Ochman.

- Niech wygra najlepszy! – życzył dziesięciu finalistom ubiegłoroczny zwycięzca Damian Starowicz z Ruchu Halemba w kopalni Ruda, która zgodnie z tradycją stała się gospodarzem finału. Krzysztof Kiełbiowski, dyrektor kopalni Ruda przywitał uczestników w czwartek przed południem w hali sportowej MOSiR przy ul. Kłodnickiej. Zwykle publiczność głośno dopinguje walczących finalistów, ale tym razem pandemia narzucała pustkę, dystans społeczny i ciszę bez publiczności. Organizatorzy sprytnie wybrnęli z kłopotu: postanowiono zgromadzić publiczność przed monitorami komputerów, a cały finał transmitowany był on-line na portalu pracowniczym PGG S.A. Zawodników przy pulpitach oddzielały wysokie pelksiglasowe przegrody, tylko za nimi, już po zajęciu miejsc wolno im było zdjąć maski osłaniające usta i nos. Prewencja wymogła też specjalną przerwę sanitarną na dodatkowe przewietrzanie hali. Przy wejściu mierzono temperaturę i dezynfekowano dłonie.

Już po niespełna godzinie na placu boju konkurs wyłonił czwórkę ścisłych finalistów, którzy w serii ustnych odpowiedzi, na czas, na zasadzie kto pierwszy, ten lepszy, walczyli o trzy najwyższe miejsca na podium. Pytania w „Pracuję Bezpiecznie” bywają podchwytliwe i morderczo trudne, jednak odpowiedzialny za ich układanie i dobór Michał Prosół, starszy inspektor Biura BHP i Szkoleń PGG S.A., podkreśla, że organizatorzy starają się zachować rozsądny balans: największym sitem są początkowe fazy w internecie, a największą trudność ustawia się celowo dla półfinału.

– W tym roku w finale nie było sytuacji, w których nikt z uczestników nie potrafiłby udzielić poprawnej odpowiedzi. Z drugiej strony chodzi też o to, żeby nie było zbyt łatwo. Myślę, że udało się nam znaleźć złoty środek – mówi Michał Prosół.

O tym, że rozgrywka dostarcza iście sportowych emocji i że nic nie jest do końca przesądzone, a do sukcesu oprócz wiedzy potrzebny jest też łut szczęścia, przekonali się pechowo m.in. Adam Oboński z kopalni Wujek (był faworytem, bo wcześniej w drodze do finału pokonał wszystkich rywali i zwyciężył bezapelacyjnie w półfinale, ale w Rudzie Śląskiej musiał zadowolić się piątym miejscem) czy Krzysztof Bernat z Ruchu Marcel w kopalni ROW (do ostatnich minut przed zakończeniem konkursu miał miejsce na podium, a przy trudnym pytaniu, gdy inni milczeli niepewni odpowiedzi, zgłosił się i zaryzykował, niestety tracąc cenny punkt i spadając na czwarte miejsce).

Nad elektronicznym rankingiem, który zadziałał bez zarzutu, czuwali informatycy PGG S.A. a przede wszystkim jury: dyrektorzy Grzegorz Ochman i Andrzej Sączek z Departamentu Wsparcia HR. Ich werdykt zatwierdził ostateczne wyniki, przesądzając że zmagano się uczciwie. Ze względu na poziom trudności konkursu wszyscy uczestnicy finału są w rzeczywistości ekspertami w dziedzinie BHP, spółka nagrodziła zdobywców 4-10 miejsca nagrodami w wysokości tysiąca złotych i pamiątkowymi statuetkami.

Oto ranking finalistów „Pracuję Bezpiecznie 2020” w kolejności zajętych miejsc:

Paweł Pradela (kopalnia Murcki-Staszic), sztygar zmianowy oddziału GRP, 10 lat stażu w górnictwie

Damian Stokłosa (Ziemowit kopalnia Piast-Ziemowit), sztygar zmianowy oddziału wydobywczego, 3 lata stażu

Jarosław Frydrych (Chwałowice kopalnia ROW), elektromonter, 27 lat stażu w kopalni

Krzysztof Bernat (Marcel kopalnia ROW), sztygar zmianowy oddziału szybowego, 33 lata pracy w kopalni, 17 lat stażu dołowego

Adam Oboński (kopalnia Wujek), pracownik dozoru ruchu w oddziale mechanicznym, 9 lat stażu

Adam Balon (Piast kopalnia Piast-Ziemowit), górnik w oddziale zbrojeniowo-likwidacyjnym, 13 lat pracy

Rafał Kubicki (Bielszowice kopalni Ruda), ślusarz pod ziemią, 12 lat stażu

Mateusz Dyduch (kopania Mysłowice-Wesoła), sztygar oddziału zbrojeń i likwidacji, 5 lat stażu

Bartłomiej Smozik (Jankowice kopalnia ROW), sztygar zmianowy oddziału MEUD3-J, 6 lat stażu

Andrzej Siwczyk (Rydułtowy kopalnia ROW), sztygar zmianowy oddziału MEŁM-R, 9 lat w górnictwie

- Podziwiam i gratuluję zdobytej przez panów wiedzy. Trzeba było przestudiować naprawdę setki stron przepisów, zapamiętać je i poukładać wszystko w głowie! Ogromny szacunek za ten wysiłek i poświęcony czas. A myślę, że nie będzie to czas stracony, ta wiedza na pewno będzie procentowała w waszym życiu zawodowym. Będziecie potrafili wykorzystać ją z pożytkiem dla waszych współpracowników i podwładnych, a nawet w stosunku do przełożonych. Wiedzy nigdy nie jest za mało! – mówił Jerzy Janczewski, wiceprezes PGG S.A. ds. pracowniczych.

Podkreślił, że chociaż często pytamy o sens konkretnych przepisów, w krytycznie trudnych sytuacjach okazują się one wyjątkowo pomocne, a ich gruntowna znajomość pomaga podjąć szybką i optymalną decyzję, która może zadecydować o zdrowiu i życiu ludzi. Wiceprezes Jerzy Janczewski zapowiedział, że mimo trudnej obecnie sytuacji firmy, konkurs z pewnością będzie kontynuowany w przyszłym roku. Wyraził nadzieję, że uda się pokonać bieżące trudności, a nawiązując do zbliżającej się Barbórki w imieniu zarządu PGG S.A. przekazał uczestnikom życzenia powodzenia w życiu rodzinnym, w pracy i górniczego szczęścia.

Zwycięzca „Pracuję Bezpiecznie 2020” Paweł Pradela ma 10 lat stażu w kopalni. Od 2011 r. przez 4 lata pracował fizycznie w oddziale GRP, od pięciu lat jest sztygarem, skończył technikum górnicze w potem studia wyższe w Politechnice Śl. Wybór kopalni Murcki-Staszic był naturalny dla pochodzącego z Katowic Giszowca Pawła Pradeli, który teraz mieszka w Świętochłowicach. Czy poleciłby górnictwo swemu synowi?

– Mam córkę! – śmieje się i dodaje, że na pewno kopalnia zapewnia wyższy niż średni w Polsce standard płac i poczucie bezpieczeństwa, ale przyznaje, że przeżywał jak wszyscy moment likwidacji Katowickiego Holdingu Węglowego, w którym zaczynał pracę w ramach programów stypendialnych sprzed dekady.

- Pytania w konkursie są naprawdę trudne, bywają podchwytliwe. Trzeba poświęcić sporo swego czasu, żeby przeczytać przepisy, w rozporządzeniach i odpowiednich aktach można znaleźć wszystkie potrzebne w konkursie odpowiedzi. Nie da się bazować wyłącznie na zdrowym rozsądku ani wymyśleć rozwiązania – tłumaczy.

Czy wiedza o BHP zdobyta w konkursie jest sztygarowi pomocna w kopalni?

- Trzeba zawsze zachowywać zdrowy rozsądek i mieć sumienie, ale przestrzeganie przepisów ma na pewno głęboki sens. Dlaczego? Bo w przepisach odbija się historia wypadków w kopalniach, tworzono kolejne normy i przepisy na doświadczeniu, gdy ludzie tracili zdrowie i życie, po to, żeby to nie powtórzyło się nigdy więcej – mówi Paweł Pradela, dodając, że życie zawsze potrafi zaskoczyć nowymi sytuacjami.

Górnictwu zwycięzca zawdzięcza bardzo wiele, nawet żonę! Poznał ją przez przyszłego teścia, z którym pracował w kopalni. Węgiel wydobywali m.in. dziadek i kuzyni górnika – mistrza BHP „Pracuję Bezpiecznie 2020”.