28 wrzesień 2022

Posiedzenie sejmowej podkomisji ds. restrukturyzacji górnictwa z udziałem prezesa PGG S.A.

- W Polskiej Grupie Górniczej S.A. zbudowaliśmy bezpośrednie połączenie między producentem a konsumentami i ich gospodarstwami domowymi, w których zużywany jest węgiel. Powinno to procentować na przyszłość – powiedział Tomasz Rogala, prezes PGG S.A. podczas obrad Podkomisji stałej ds.restrukturyzacji górnictwa, która we wtorek 27 września zebrała się w Sejmie RP.

Celem posiedzenia posłów z udziałem przedstawicieli Ministerstwa Aktywów Państwowych, prezesów spółek węglowych, związkowców oraz ekspertów była dyskusja na temat aktualnego stanu polskiego górnictwa węgla kamiennego i brunatnego w Polsce oraz energetyki opartej na tych surowcach.

Prezesa Polskiej Grupy Górniczej S.A. zapytano m.in., jak spółka radzi sobie z wypełnianiem niszy powstałej po zaprzestaniu importu węgla z Rosji.

- Jeśli chodzi o węgiel opałowy dla gospodarstw domowych, od 1 sierpnia PGG S.A. sprzedaje go w stu procentach bezpośrednio do gospodarstw domowych przy wykorzystaniu narzędzia, jakim jest sklep internetowy. Omijamy całą sieć pośredników i dzięki temu marża na odpowiednim poziomie pozostaje w spółce. Na dziś do 270 tys. gospodarstw domowych dostarczono ponad milion ton węgla. Uruchomiona została sieć dostawców KDW, nie handlują oni węglem a tylko dostarczają go. Mowa o ponad 70 podmiotach na terenie całej Polski, które mogą dowieźć węgiel do składów a na życzenie pod drzwi klienta. To odpowiedź na pytanie, w jaki sposób wykorzystać moment i na nowo ułożyć relacje rynkowe po embargu na import węgla z Rosji. W PGG S.A. zbudowaliśmy bezpośrednie połączenie między producentem a konsumentem i jego domem, w którym węgiel jest zużywany. Powinno to procentować na przyszłość, można będzie w ten sposób sprzedawać nasz produkt. Pomimo różnych ocen, pojawiających się w internecie, nikt nie wyobraża sobie wyłączenia e-sklepu PGG S.A., ograniczenia dostępu do niego, ze względu na to, że możliwości kupienia węgla w cenach producenta, jak i jakość węgla oraz dostawa pod drzwi domu stanowią o niezaprzeczalnych atutach tego rozwiązania - mówił Tomasz Rogala, prezes PGG S.A..

- Również z myślą o przyszłości przygotowaliśmy i prowadzimy proces studyjny dla węgli oczyszczonych, tzw. węgli bezdymnych. Zakładamy że węgle opałowe i komunalne najdłużej będą używane w małych miejscowościach i wsiach. Dlatego też naszym celem jest przygotowanie paliwa, które będzie miało jak najmniejsze skutki negatywne w niskiej emisji. Mamy po temu najlepszy czas pod względem wynikowym przedsiębiorstwa a także pod kątem możliwości przeprowadzenia inwestycji, aby potrzebne instalacje produkcyjne wybudować z korzyścią dla obywateli i dla środowiska. Instalacje te już istnieją, nie wymagają więc nadmiernie rozbudowanej fazy badawczej. Wymaga to raczej implementacji rozwiązań na funkcjonujące ciepłownie - dodał prezes PGG S.A.

Posłowie interesowali się możliwościami zwiększenia wydobycia przez polskie górnictwo.

- Naszym celem jest oczywiście zrealizowanie planów wydobywczych na rok bieżący i zwiększenie wydobycia w przyszłym roku i kolejnych. W uproszczeniu okres inwestycyjny dla skutku w postaci wydobycia wynosi ok. 2 lat. Nasze plany korespondują z zaleceniem Komisji Europejskiej, która dopuściła zwiększenie produkcji i zużycia węgla w najbliższym czasie ze względu na szczególną sytuację wojenną. De facto KE nie widzi przeszkód, by korzystać w większym wymiarze z tego paliwa - powiedział Tomasz Rogala. Doprecyzował, że plan przewiduje zwiększenie wydobycia w przyszłym roku o minimum pół miliona ton z wydatkowaniem 7 mld zł na przygotowanie nowych ścian i roboty drążeniowe pod ziemią.

- Realizacja planów w górnictwie odbywa się zwykle z problemami, które zawsze mu towarzyszą. Przypominam, że w tym roku kilkaset tysięcy ton węgla straciliśmy wskutek zdarzeń nadzwyczajnych, jak tąpania i zapożarowania, podobnie działo się w JSW, jest to część naszego funkcjonowania w górnictwie podziemnym - zastrzegł szef PGG S.A.

Odniósł się również do kwestii subwencjonowania produkcji oraz jej opłacalności:

- Co się tyczy dotacji, zostały one w ogromnym stopniu zmniejszone i zminimalizowane w stosunku do zaplanowanych kwot. Świadczy o tym m.in. fakt, że w przyszłorocznym budżecie nie ma żadnych pieniędzy przewidzianych na dotowanie PGG S.A., ponieważ relacja kosztów do przychodów ze sprzedaży jest zaplanowana w sposób zrównoważony. W tym roku również będziemy komunikować, że poziom wykorzystania dotacji, która została przewidziana na 4,5 mld zł, będzie bardzo niewielki. Jeżeli Państwo pozwolą, chciałbym w swoim i kolegów imieniu zwrócić uwagę na pewien fakt: z danych dotyczących zachowania polskiego sektora górniczego oraz porównania cen w kontraktach długoterminowych wynika, że w przypadku konieczności zastąpienia krajowego surowca węglem importowanym, zyskujemy jako państwo ponad 35 mld zł dzięki zużyciu własnego, krajowego surowca. Innymi słowy tyle Skarb Państwa i obywatele musieliby znaleźć na pokrycie kosztów paliwa sprowadzanego z zagranicy. W przeliczeniu na gaz trzeba to jeszcze przemnożyć o kolejne liczby, które wyglądałyby już naprawdę niemal wirtualnie - podkreślił Tomasz Rogala.

Na zlecenie przewodniczącego podkomisji Stanisława Żurka prezentację danych o stanie branży przedstawił Herbert Gabryś.
- Zaproponowałem inne spojrzenie na górnictwo niż to które spotyka się w mediach – zaznaczył ekspert, podkreślając, że węgiel stanowi podstawę zaopatrzenia Polski w energię i paliwa. Zauważył, że po decyzji o embargu skokowo wzrosło krajowe wydobycie, ale w połowie roku trend wyhamował. Począwszy od 2020 r. produkcja energii z węgla jest wyraźnie wyższa niż krajowe zużycie (12,5 TWh nadwyżki w 2021 r.), gdyż zasilaliśmy tańszą energią inne państwa. W latach 2017-2022 rósł udział węgli w źródłach generacji prądu, osiągając obecnie dla węgla brunatnego wskaźnik 30,45 proc. a ponad połowę, bo 50,09 proc. dla węgla kamiennego. Do wprowadzenia embarga dominował w imporcie węgiel z Rosji, jednak w maju tego roku sprowadziliśmy tylko 10 tys. t a w czerwcu import rosyjski był już zerowy.

Na koniec zeszłego roku w Polsce działało w zagłębiach górnośląskim i lubelskim łącznie 20 kopalń i 71 ścian wydobywczych, czyli o 6 mniej niż rok wcześniej. Ubytek liczby ścian ekspert uznał za wyraz realizacji polityki państwa sprzed wielu lat w kierunku wygaszania górnictwa.
W górnictwie pracowało na koniec 2021 r. 77545 osób, czyli 2,5 tys. mniej niż rok wcześniej. Poprawiła się struktura zatrudnienia: wśród pracowników 66 proc. (83 proc. pod ziemią) stanowią robotnicy, 17 proc. kadra inżynieryjno-techniczna, 6 proc. administracja kopalń i spółek. Ekspert zauważył, że wobec oczekiwań zwiększenia produkcji węgla problemem może być malejące zatrudnienie w kopalniach, coraz trudniejsze do uzupełnienia.
Średniomiesięczna cena węgla w styczniu 2021 r. wynosiła 306,95 zł/t a w czerwcu 2022 r. już 927,74 zł/t, zatem wzrosła trzykrotnie. Wzrost cen węgla energetycznego wyniósł w tym czasie tylko 44,67 proc. (odpowiednio z 275,38 zł/t do 398,37 zł/t). Między 2020 i 2021 r. poprawiły się wyniki górnictwa na działalności gospodarczej i finansowe i były aż o połowę lepsze, choć wciąż ujemne.
Ekspert ocenił, że obserwowane tendencje są bardzo optymistyczne a wyniki EBIT i EBITDA spółek wykazują korzystną dynamikę zmian.

- Polska energetyka jest w nienajgorszym położeniu. Węgiel kamienny znajduje się w procesie naturalnego odejścia i pod potworną presją polityczną UE. Przez kilkanaście-kilkadziesiąt lat tłumaczono nam konieczność odejścia od węgla. Ale gdy nie mamy źródeł stabilnych, nie obejdziemy się bez węgla kamiennego. Trzeba podtrzymać bloki 200 MW, przedłużyć ich żywotność przez modernizację. Wydobycie nie może się zwiększyć z roku na rok, to karkołomne założenie. Nakłady inwestycyjne w poprzednich latach w górnictwie nie były szokująco wysokie, bo realizowano program restrukturyzacji. Jeśli nie zmienimy mentalności społeczeństwa, by rozumiało, że węgiel jest dla nas paliwem strategicznie i doktrynalnie potrzebnym dla osiągnięcia celów bezemisyjności gospodarki, to przyszłość górnictwa będzie piekielnie trudna i jest to obecnie nasz największy problem – ocenił Herbert Gabryś.

W imieniu MAP w posiedzeniu uczestniczyli dyrektor Departamentu Spółek Paliwowo-Energetycznych Marcin Izdebski, jego zastępca Łukasz Cioło oraz dyrektor Departamentu Górnictwa Jonasz Drabek. Zapewnił on, że program dla polskiego górnictwa dostosowano do umowy społecznej podpisanej 28 maja 2021 r. Jeszcze w tym roku rząd może rozpatrzyć ewentualne rekomendacje kolejnych zmian programu dla górnictwa węgla kamiennego. Podobne zmiany w węglu brunatnym będą możliwe po zawarciu umowy społecznej dla branży. Treść programu dla g.w.k. jest publicznie dostępna na stronach MAP. Jonasz Drabek zaznaczył, że umowa społeczna ma szeroki charakter i dotyczy nie tylko restrukturyzacji górnictwa, ale też inwestycji na Śląsku, które zostaną zrealizowane w kolejnych latach. Potrzebne górnictwu środki pomocowe zostały wypłacone. Pytany o postępy notyfikacji programu dyrektor Drabek poinformował, że w 2021 r. po rozmowach z Komisją Europejską zaakceptowała ona polski wniosek prenotyfikacyjny. Na początku marca tego roku złożono kompletny wniosek notyfikacyjny. Odtąd trwa dialog, doszło do wymiany dwóch obszernych pakietów pytań i odpowiedzi do wniosku (ostatnich udzielono w połowie lipca).

- Czekamy na decyzję o wszczęciu postepowania lub ewentualnie trzeci pakiet pytań. Proces toczy się, jesteśmy w stałym dialogu – powiedział Jonasz Drabek. Zapewnił, że rząd skupia się na pozyskaniu jak największej ilości węgla, zarówno polskiego, jak i z importu. Ponadto uruchomiono program pozyskiwania węgla m.in. z osadników i hałd, są też plany produkcji kwalifikowanych jakościowo paliw na bazie węgli gorszej jakości.

W trakcie posiedzenia przedstawiciele strony społecznej w PGE i Tauronie a także w kopalniach węgla brunatnego wyrażali poważne obawy o przyszłość.


Tomasz Cudny, prezes JSW poinformował, że w jego spółce produkcja w tym roku będzie obniżona z powodu dramatycznych wypadków w kopalniach, a w przyszłym roku JSW planuje powrócić do poziomu produkcji, który planowano wcześniej na 2022 r.

W końcowej części obrad głos zabrał ponownie Herbert Gabryś, występując do polityków z apelem o poważne podejście do aktualizacji programów dla górnictwa w Polsce wobec nowych warunków po wybuchu wojny i kryzysu paliwowo-energetycznego w Europie. 

- Polityka Energetyczna Polski do 2040 r. (dokument z lutego 2021 r. - przyp. red.) została obalona. W UE przewijają się wątki dawnej polityki klimatyczno-energetycznej. Dramatyzm sytuacji można streścić w pytaniu: Ile węgla będzie potrzeba w polskiej energetyce? - mówił ekspert. Podkreślił, że w kraju dysponujemy obecnie około 30 GW dostępnej mocy dyspozycyjnej, a obciążenia szczytowe sięgają już 28-29 GW.

- Konieczna jest odpowiedź, co mają robić górnicy oraz pilne uruchomienie modernizacji bloków 200 MW (Program 200+), bo inaczej od 2025 r. po kolei bloki te będą wypadały z systemu. Importując węgiel możemy próbować przetrwać na dziś, ale w górnictwie muszą trwać inwestycje. A przede wszystkim musimy stabilnie przewidywać przyszłość w perspektywie 2030 i 2040 r. Sytuacja jest dramatyczna, wynika z zawalenia się rynków i tego, co dzieje się teraz na wschodzie - przestrzegł Herbert Gabryś.

Transmisja obrad Podkomisji stałej ds. restrukturyzacji górnictwa (Sejm RP, wtorek 27 września 2022 r., g. 12)