
Musimy nadrobić inwestycyjne zaległości - rozmowa Trybuny Górniczej z Piotrem Bojarskim, wiceprezesem zarządu Polskiej Grupy Górniczej ds. produkcji.
Podczas prezentacji wyników za 2018 r. podkreślaliście, że jedną z najważniejszych rzeczy jest to, aby każdą zarobioną złotówkę przeznaczać na inwestycje. Dlaczego to takie istotne?
Jak wszyscy pewnie doskonale pamiętają, cztery lata w okresie 2013-2016, to był czas bardzo mocnych oszczędności i ograniczania z roku na roku właściwie wszystkich wydatków. Musieliśmy wtedy zawiesić większość działań inwestycyjnych. Przypomnę, że jeszcze w 2016 r., kiedy powstała PGG, trzykrotnie weryfikowaliśmy plany inwestycyjne zastanawiając się, co jeszcze możemy obciąć albo odłożyć w czasie. Teraz, kiedy przyszły lepsze lata, musimy nadrobić te ogromne zaległości. Stąd też w minionym roku na inwestycje przeznaczyliśmy ponad 2,4 mld zł, a w tym roku ta kwota sięgnie prawie 3,2 mld zł. Warto tutaj przypomnieć, że z wyjątkiem zakupu maszyn czy sprzętu, efekty prac związanych z budową nowych poziomów i udostępnieniem nowych pokładów czy partii złóż będą odczuwalne dopiero w perspektywie kilku lat.
Główne wydatki inwestycyjne są związane w uzbrojeniem nowych ścian, budową wyrobisk ruchowych oraz zakupem sprzętu i maszyn: sekcji obudów zmechanizowanych, przenośników zgrzebłowych i taśmowych. Czy to oznacza, że w kolejnych latach będzie więcej ścian, a kopalnie PGG zwiększą wydobycie?
Te działania inwestycyjne mają na celu utrzymanie naszego potencjału produkcyjnego, który kształtuje się na poziomie 30-32 mln t. Nie przewidujemy istotnego zwiększenia produkcji. W minionym roku, we wszystkich kopalniach PGG, pracowało średnio 41 ścian. I taki model produkcji, oparty o ok. 40-43 ściany utrzymane na biegu w danym momencie, jest naszym modelem docelowym. Taka maksymalna liczba ścian wynika z dwóch powodów. Pierwsze to ograniczenia naturalne wynikające z możliwości lokowania ścian i braku możliwości ich jednoczesnej eksploatacji z przyczyn geologicznych. Druga kwestia jest związana z ograniczeniem własnych zasobów – większa liczba ścian wiązałaby się z koniecznością zwiększenia zatrudnienia oraz zaangażowaniem dodatkowego sprzętu. Przypomnę, że jedna ściana to ok. 4 tys. t sprzętu. W normalnej fabryce, kiedy ustawi się linię produkcyjną to produkcja odbywa się bez większych przeszkód przez kilka, kilkanaście lat. Natomiast w naszym przypadku to ogromne wyzwanie transportowe i logistyczne. Trzymając się tego porównania do fabryki, to można powiedzieć, że my musimy co jakiś czas zwozić na dół a następnie wywozić wszystkie maszyny i sprzęt, a na dodatek budować coraz to nowe hale. W minionym roku uzbroiliśmy 52 ściany, a w tym roku uzbroimy 45 ścian. To nieustanny proces, bo jak jedna ściana skończony prace, a niektóre z nich ze względu na krótkie wybiegi koncza prace już po 3-4 miesiącach, to kolejna musi zacząć pracę. Wszystko po to, żeby utrzymać przez cały czas pracę ponad 40 ścian.
Kolejne kluczowe inwestycje to m.in. budowa nowych wyrobisk i odtworzenie frontu produkcyjnego.
W momencie, kiedy zyskaliśmy finansowy oddech skupiamy się dwóch kwestiach. Po pierwsze bardzo mocno inwestujemy w park maszynowy i sprzęt, aby odtworzyć potencjał wydobywczy, ale również unowocześnić i zwiększyć efektywność. Z drugiej strony uruchomiliśmy prace związane z budową wyrobisk kapitalnych, drążeniem przekopów i budową nowych poziomów.
Jeśli chodzi o poszczególne kopalnie i rozpoczęte już prace to w kopalni ROW wyłącznie na budowę wyrobisk kapitalnych i rozbudowę poziomów 700 i 880 w Ruchach Chwałowice-Jankowice, budowę poziom 1150 na Rydułtowach oraz drążenie przekopu do pokładu 507 w ruchu Marcelu, w tym roku wydamy 84 mln zł. To jest oczywiście pierwszy etap prac rozłożonych na kilka lat. To samo dotyczy pozostałych zakładów. W 2019 r. w kopalni Murcki-Staszic na budowę poziomów 900 i 1080 oraz udostępnienie pokładów 501 oraz 510 w polu F przeznaczymy łącznie 128 mln zł. Jeśli chodzi o kopalnię Ruda to udostępniamy pokład 405 w filarze ochronnym byłej elektrowni Halemba oraz pokład 410. Na te prace przeznaczymy ponad 100 mln zł.
Do tego dochodzą równie ważne inwestycje związane z budową klimatyzacji. Z każdym rokiem schodzimy z wydobyciem coraz niżej. Podczas gdy w 2004 r. średnia głębokość wydobycia wynosiła 680 m, to w minionym roku było to już 799 m. To oznacza, że jednym z głównych problemów staje się ciepło. Średnio co 30 m temperatura górotworu rośnie o 1 st. C, ale w niektórych wypadkach mamy do czynienia z anomaliami i wzrost następuje co 28 m. To powoduje, że na dole mamy do czynienia z temperaturą górotworu rzędu 40-42 st. C. Bez klimatyzacji w takich warunkach nie ma nawet co myśleć o prowadzeniu wydobycia. Dlatego budowa każdego nowego głębszego poziomu oznacza również konieczność budowy klimatyzacji. Tak też się dzieje. Już rozstrzygnęliśmy budowę klimatyzacji w ruchu Marcel i na tę inwestycję przeznaczymy prawie 70 mln zł. W trakcie procedowania jest budowa klimatyzacji na Wesołej, a równolegle prowadzimy postępowanie na budowę klimatyzacji na Halembie.
Ważną inwestycją jest również rozwój Zakładu Remontowo-Produkcyjnego.
W ubiegłym roku zakupiliśmy trzy dodatkowe hale, które są obecnie modernizowane i uzbrajane w nowoczesne obrabiarki. Kupiliśmy już dwie cyfrowe obrabiarki, a w tym roku kupujemy kolejne. W nowych halach organizujemy stanowiska spawalnicze, obecnie przygotowujemy postępowanie na zakup automatycznej linii spawalniczej z robotem spawalniczym. Obecnie ZRP składa się 8 hal produkcyjnych zlokalizowanych w Bieruniu, Woli i Lędzinach. Oprócz remontów produkujemy tam również obudowy zmechanizowane, trasy kolejek podwieszanych i przygotowujemy się do produkcji elementów przenośników zgrzebłowych.
Co ważne dział konstrukcyjny ZRP opracował nasz własny projekt obudowy zmechanizowanej, którą w zależności od potrzeb i warunków rynkowych możemy produkować sami lub zamówić u innych wykonawców . W ubiegłym roku ogłosiliśmy przetarg na dwa komplety takiej obudowy, kolejne dwa chcemy kupic w tym roku. Fakt, że sami produkujemy obudowy to także wyraźny sygnał dla producentów, że nie mogą już dyktować dowolnie wysokich cen. Pierwszy komplet wykonany wg naszej dokumentacji pracuje już w kopalni Sośnica.
Jednak przede wszystkim obudowy własnego projektu mają doprowadzić do maksymalnie możliwej unifikacji tych urządzeń we wszystkich naszych zakładach. Chodzi o to, żeby ujednolicić elementy, z których są złożone obudowy, co usprawni i uprości eksploatację oraz serwisowanie. Efektem ostatnich kilkunastu lat, podczas których kupowaliśmy różne rodzaje obudów zaprojektowane przez różnych producentów, jest to, że obecnie na 50 ścianach mamy ponad 150 typów obudowy. Naszym celem jest doprowadzenie do tego, żeby w ciągu kilku lat, większość obudów tzw. średnich, o zakresie pracy który najczęściej wystepuje w naszych kopalniach , została wykonana wg naszego projektu. Obecnie dział konstrukcyjny ZRP opracował , wcześniej projekt obudowy średniej, teraz pracuje nad obudową wysoką. Ważna jest dla nas również to, że nasze obudowy średnia i wysoka będą miały część elementów wspólnych, np. jednakowe spągownice i stropnice. To w bardzo usprawni pracę i poprawi efektywność.
Wśród inwestycji rozwojowych PGG znalazły się: budowa nowej kopalni, rozwój fotowoltaiki oraz budowa instalacji zgazowania węgla. Na jakim etapie są te projekty?
Jeśli chodzi o budowę kopalni Imielin Północ to prace właściwie już się rozpoczynają od drążenia przekopu E-4. Budowę kopalni zaczynamy od wyrobisk dołowych oraz z maksymalnym wykorzystaniem infrastruktury dołowej kopalni Piast-Ziemowit. Chodzi o to, żeby zrobić to możliwie jak najtaniej i jak najszybciej pozyskać z tego projektu węgiel.
Inwestycja w fotowoltaikę ma pokazać, że nie boimy się energii odnawialnej. W zeszłym roku przeprowadziliśmy pod tym kątem audyt wszystkich naszych terenów, hałd i budynków żeby sprawdzić, gdzie moglibyśmy zamontować panele fotowoltaiczne. Z analiz wynika, że łączny potencjał instalacji może wynieść 95 MWp. Wartość całego przedsięwzięcia to 300 mln zł. Projekt będziemy realizować etapami. W pierwszej kolejności planujemy montaż paneli na budynku naszej centrali w Katowicach przy okazji remontu dachu, a drugim miejscem, które wytypowaliśmy jest hałda przy kopalni Sośnica. Liczymy, że w obydwu przypadkach uda nam się pozyskać zewnętrzne dofinansowanie.. Przed nami cała skomplikowana procedura, łącznie z koniecznością pozyskania zgód budowlanych, co w przypadku naszej działalności jest nową rzeczą. Chcemy być gotowi do realizacji inwestycji pod koniec tego roku. Szacujemy, że energia z fotowoltaiki oraz metanu mogłaby pokryć maksymalnie 10 proc. naszego zapotrzebowania na prąd.
Natomiast jeśli chodzi o budowę instalacji zgazowania węgla to jest projekt we wstępnej fazie. Obecnie szukamy partnera, , który dysponuje sprawdzoną, funkcjonującą na skalę przemysłową technologią. Nie ma najmniejszego sensu, żebyśmy pracowali nad własną tego typu technologią i wymyślali na nowo proch, skoro takie instalacje już działają. To co już zrobiliśmy, przy współpracy z Głównym Instytutem Górnictwa, to przebadanie 14 próbek węgla pod kątem zgazowania. Większość prób wyszła bardzo pozytywnie z wyjątkiem dwóch. Natomiast to co nas bardzo pozytywnie zaskoczyło, to fakt, że uzyskaliśmy również dobre wyniki w przypadku mułów i flotów, czyli najgorszych gatunków węgla. Wg wstępnych szacunków budowa takiej instalacji kosztowałaby ok. 2 mld zł. Rocznie chcielibyśmy zagospodarować w ten sposób 1,5-2 mln t węgla.
Źródło: NETTG
Udostępnij tę stronę