
"Nie poszła tamta krew na marne!" Uroczystości w 40. rocznicę zbrodni w kopalni Wujek
– Nie poszła tamta krew na marne - trzeba powiedzieć, patrząc na dzisiejszą Polskę wolną, niepodległą, suwerenną, która rośnie w siłę z roku na rok – mówił w czwartek 16 grudnia 2021 r. prezydent Andrzej Duda pod Krzyżem-Pomnikiem przy kopalni Wujek w Katowicach podczas obchodów 40. rocznicy pacyfikacji, w której od kul ZOMO poległo 9 górników.
Uroczystości rozpoczęła msza św. w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Katowicach-Brynowie, na której modlono się w intencji zamordowanych górników. Eucharystię koncelebrowali ks. kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski oraz m.in. metropolita katowicki, ks. abp Wiktor Skworc.
Z kościoła w przemarszu zebrani przeszli do kopalni Wujek, gdzie powitali ich Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności i Krzysztof Pluszczyk kierujący Społecznym Komitetem Pamięci Górników KWK Wujek.
Przemówienie wygłosił Prezydent RP Andrzej Duda.
"Polegli za wolną Polskę" – powiedział, dodając, że tamten strajk przeciwko stanowi wojennemu, przeciwko zniewoleniu Polaków przez władze, która stanęła przeciwko całemu narodowi, nie był tylko strajkiem robotników, którzy oczekiwali lepszych warunków pracy, płacy i godnego życia.
– To był strajk o wolną Polskę, która będzie rzeczywiście niepodległa, suwerenna. Oni chcieli wolności, solidarności, gwarancji swoich praw i ich przestrzegania. Chcieli godnego życia w dużo szerszym tego słowa znaczeniu, niż tylko kwestia materialna. I za to polegli – zaznaczył Prezydent RP.
- Jesteśmy tutaj dzisiaj, żeby uczcić pamięć tamtych poległych, żeby uczcić pamięć bohaterów tamtych dni – oświadczył Andrzej Duda, podkreślając, że heroizmem odznaczyli się także ci, którzy przeżyli pacyfikację. - Jesteśmy tu, aby oddać głęboki szacunek pamięci poległych, pamięci tych, którzy później pomarli, a walczyli. Aby oddać głęboki szacunek kombatantom i aby oddać głęboki szacunek wszystkim rodzinom górników, którzy wtedy tutaj postawili się komunie – podkreślił.
Andrzej Duda zaznaczył, że żony i dzieci bohaterów nie zapomną nigdy, że im ich odebrano.
Wspólnie z Prezydentem RP w obchodach 40. rocznicy pacyfikacji kopalni Wujek w Katowicach uczestniczyła m.in. Marszałek Sejmu RP Elżbieta Witek.
Uroczystości pod Pomnikiem-Krzyżem przy kopalni Wujek tradycyjnie zwieńczył apel poległych i salwa honorowa. Złożono uroczyście trzy wieńce: od rodzin i bliskich zamordowanych górników, od Prezydenta RP oraz od NSZZ Solidarność. Hołd ofiarom pacyfikacji oddały liczne delegacje, przedstawiciele władz i administracji, świata polityki, służb mundurowych i zakładów pracy, w tym także zarząd Polskiej Grupy Górniczej S.A. z prezesem Tomaszem Rogalą.
Wcześniej w czwartek prezydent Andrzej Duda uhonorował w Bieruniu Nowym górników, którzy przeprowadzili w dniach 14-29 grudnia 1981 r. najdłuższy strajk stanu wojennego, okupując wyrobiska podziemne w kopalni Piast.
"Przez wiele lat rodziny zabitych nie mogły doczekać się sprawiedliwości"- napisał w czwartek w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki. Przypomniał, że władze wysłały czołgi do spacyfikowania strajkujących, a najmłodszy z zastrzelonych przez pluton ZOMO miał 19 lat. Brutalna siła zasiała strach, pozostawiła po sobie śmierć i nienawiść.
Premier podkreślił, że przez wiele lat rodziny zabitych nie mogły doczekać się sprawiedliwości. Zwierzchnicy morderców z Wujka nie tylko nigdy nie ponieśli konsekwencji, ale parę lat po tragedii stanu wojennego "zaproponowali części opozycji układ. Należało tylko zapomnieć o tamtych ofiarach". "My nie zapomnieliśmy. I przypominamy w każdą rocznicę tamtych zbrodni" - napisał Prezes Rady Ministrów.
Udostępnij tę stronę