
Damian Starowicz z Halemby zwycięzcą konkursu „Pracuję bezpiecznie 2019”
Damian Starowicz – górnik z Ruchu Halemba kopalni Ruda pokonał dziewięciu konkurentów w finale dorocznego konkursu BHP Polskiej Grupy Górniczej „Pracuję bezpiecznie”. Najlepsi z najlepszych spośród 4,5 tys. pracowników, którzy stanęli w tym roku do konkursu, zmagali się w czwartek 14 listopada o główną nagrodę (czek na 10 tys. zł) w Karczmie Śląskiej (Dworku pod Lipami) w Giszowcu.
Turniej rozegrano na scenie w emocjonującej konwencji widowiska TV „Jeden z dziesięciu”, a zielone światła przy pulpitach nieubłaganie gasły i zamieniały się w czerwień. Po trzech seriach morderczo trudnych pytań (z możliwością wielu prawidłowych odpowiedzi) na placu boju pozostało tylko czterech liderów.
Damian Starowicz
Rozstrzygnęła ostatnia seria, po której najwięcej, bo 8 punktów, zgromadził na koncie Damian Starowicz.
O jeden tylko punkt ustąpił zwycięzcy Aleksander Witas z Ruchu Bielszowice także w kopalni Ruda, zdobywając drugie miejsce i nagrodę 7,5 tys. zł.
Na trzeciej zaszczytnej pozycji, z 5 punktami oraz czekiem na 5 tys. zł, uplasował się Adam Prychocen, sztygar zmianowy w kopalni Mysłowice-Wesoła (zwycięzca półfinału z zeszłego tygodnia w Bolesławie Śmiałym).
Pozostałe miejsca (i czeki na 1 tys. zł) zdobyli kolejno: Wojciech Ciężadło (Murcki-Staszic), Łukasz Włodarczyk (Wujek), Piotr Kośla (Marcel), Mateusz Wilczek (Jankowice), Marcin Kościelniak (Ziemowit), Dawid Kajzer (Bolesław Śmiały) i Łukasz Siemieniuch (Zakład Górniczych Robót Inwestycyjnych).
Gospodarzem wielkiego finału w Katowicach Giszowcu była tym razem kopalnia Murcki-Staszic, której pracownik - Łukasz Nowak - wygrał w 2018 r. Witając uczestników i winszując wszystkim szczęścia, dyrektor kopalni Adam Robakowski dodał z namysłem:
– Jedno mam życzenie najważniejsze, aby zwycięstwo w konkursie przełożyło się na to, co w pracy pod ziemią - dyrektor nie krył, że radość z zeszłorocznego zwycięstwa w Murckach-Staszicu, przesłoniła latem tego roku gorycz tragedii po wstrząsie i śmierci trzech górników.
Polską Grupę Górniczą reprezentowali wiceprezesi Piotr Bojarski i Jerzy Janczewski a także przewodniczący rady nadzorczej PGG prof. Jan Wojtyła. Obecny był również wiceprezes Wyższego Urzędu Górniczego Piotr Wojtacha wraz z dyrektorami Okręgowych Urzędów Górniczych w Rybniku, Katowicach i Gliwicach. Wśród gości byli też m.in. dyrektor naczelny Głównego Instytutu Górnictwa prof. Stanisław Prusek, prodziekan Wydziału Górnictwa, Inżynierii Bezpieczeństwa i Automatyki Przemysłowej Politechniki Śląskiej dr inż. Sergiusz Boron, wiceprezes Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego Andrzej Kleszcz, przedstawiciele Państwowej Inspekcji Pracy i służb BHP (m.in. były dyrektor biura BHP PGG Andrzej Pakura, który współtworzył „Pracuję bezpiecznie” w piętnastoleciu konkursu).
Wypełniona pracownikami kopalń sala huczała od serdecznego dopingu. Każdy z finalistów zasługiwał na najwyższe uznanie dla zgromadzonej wiedzy. Obliczono, że statystycznie, aby dostać się do finału, należało pokonać 450 innych uczestników. Ranking w pierwszych seriach pytań zmieniał się dynamicznie, a i później nie brakowało zaskakujących przetasowań. Znakomicie przygotowano system informatyczny konkursu, a prawidłowość wyników i uczciwość rywalizacji potwierdziło oficjalnie jury, w którym zasiedli Grzegorz Ochman – dyrektor Biura BHP PGG i główny organizator konkursu, Zbigniew Łachan – kierownik zespołu górniczego w Biurze Produkcji PGG oraz Marek Steczek – kierownik zespołu szkoleń w ŚCUW.
– Wasz poziom wiedzy jest zdumiewający! Oby wiedza ta jak najbardziej procentowała w pracy na co dzień. Jestem zbudowany także tym, że co roku konkurs zyskuje coraz większą popularność. Tegoroczne testy, w których pracownicy rozwiązali aż 6,5 mln zadań, to imponujący rezultat – mówił wiceprezes Piotr Bojarski, zachęcając pracowników do startu w przyszłym roku.
Prof. Jan Wojtyła zwrócił uwagę na mistrzowskie przygotowanie konkursu:
– Łatwiej pytania zadawać niż na nie odpowiadać, ale mistrzostwem jest już samo wymyślenie tak ogromnej ilości specjalistycznych pytań! – mówił prof. Wojtyła. Stwierdził - jako członek prezydium Rady Ochrony Pracy przy Sejmie RP, że konkurs „Pracuję bezpiecznie” wraz z jego know-how i metodologią powinien objąć inne branże i uzyskać ogólnopolski zasięg. Za największy sukces imprezy uznał popularyzację wiedzy o bezpieczeństwie. Podkreślił, że jego ocena wpisuje się w wizję pracy ludzkiej, która powinna stać przed kapitałem, jako nadrzędna wartość.
Gratulując zwycięzcom Piotr Wojtacha – wiceprezes WUG – przyznał się żartem, że po cichu udzielał w trakcie finału własnych odpowiedzi i zliczał swoje punkty, ale nie zdecyduje się ujawnić wyniku…
- Jestem pełen podziwu dla uczestników. Serdecznie gratuluję organizatorom, a przede wszystkim zwycięzcom. Ten konkurs stał na bardzo wysokim poziomie! – powiedział wiceprezes WUG.
Zwycięzca Damian Starowicz (31 lat) zdradził nam, że przynajmniej za część nagrody zrekompensuje ukochanej żonie ostatni czas, który poświęcał nauce przed konkursem, za to, że była tak wyrozumiała.
- Do trzech razy sztuka! - powiedział Damian Starowicz, który w finale konkursu był już dwukrotnie w poprzednich latach, ale wtedy wygrać się nie udało.
Starowicz przepisami BHP zainteresował się od razu po podjęciu pracy w kopalni przed 12 laty. Pochodzi z górniczej rodziny, jego ojciec i dziadek do pracy pod ziemią dojeżdżali aż z Suchej Beskidzkiej, skąd wywodzi się sam laureat. Dodał, że koledzy czasem wykorzystują jego specjalistyczną znajomość przepisów, np. dopytując o temperaturę na dole. Wiedza - jak przyznał - zaskarbia także szacunek dozoru.
Dumny z dwójki swoich pracowników, którzy reprezentowali kopalnię zespoloną Ruda i zajęli dwa najwyższe miejsca na podium, był dyrektor Krzysztof Kiełbiowski.
- Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że to przełoży się na poprawę bezpieczeństwa całej załogi kopalni Ruda. Liczę, że będą dzielić się tą wiedzą z kolegami – powiedział dyrektor Krzysztof Kiełbiowski.
dyr. Grzegorz Ochman
Na bazie doświadczeń z tegorocznej edycji i poprzednich lat Grzegorz Ochman - dyrektor Biura BHP i Szkoleń PGG podkreślał, że nie tylko wiedza, ale przede wszystkim umiejętność utrzymania nerwów na wodzy, mają kluczowe znaczenie.
- Widownia, światła i cała atmosfera finału sprawia, że jest to to najtrudniejszy etap konkursu. Inaczej odpowiada się na pytania w domu przed komputerem, a inaczej na scenie - tłumaczył. Zaznaczył, że najważniejszą wartością imprezy jest popularyzowanie wiedzy o bezpieczeństwie i krzewienie bezpiecznych zachowań.
- Nie chodzi o to, aby to były igrzyska olimpijskie dla wyczynowców, choć oczywiście mamy tu mistrzów! Cieszy nas powszechność konkursu, to, że pracownicy coraz chętniej i liczniej sięgają po wiedzę. Jeśli w tym roku odpowiedzieli na ponad 6 mln szczegółowych pytań, na pewno będzie to miało pozytywny wpływ na ich postawę w pracy - mówił dyrektor Grzegorz Ochman. Dodał, że do prezentów celowo dołączane są gadżety, którymi zainteresować mogą się bliscy i dzieci górników, np. puzzle. Dzięki takiemu podejściu idea BHP, jako kultura bezpiecznej pracy, rozszerza się i zakorzenia w rodzinach i w środowisku.
Przyznał, że do wzrostu popularności konkursu, do udziału w nim i wytrwałej, wyczerpującej walki motywują pracowników z pewnością atrakcyjne nagrody pieniężne, fundowane przez zarząd PGG. Nawet jednak, gdy nie uda się zdobyć najwyższych laurów, doświadczenie pokazuje, że najlepsi w "Pracuję bezpiecznie" zwykle poprawiają swój status zawodowy, osiągają w kopalni awans, wchodzą na ścieżkę rozwoju. Przykładem może być zeszłoroczny zwycięzca z kopalni Murcki-Staszic - wtedy nadgórnik, a dzisiaj już zastępca sztygara oddziałowego.
- Doceniono go, podobnie jak wielu innych finalistów - powiedział szef Biura BHP i Szkoleń PGG.
Finał "Pracuję bezpiecznie" w Giszowcu uświetnił występ Żeńskiej Orkiestry Salonowej Polskiej Grupy Górniczej i solistów pod dyrekcją Grzegorza Mierzwińskiego.
Damian Starowicz
Udostępnij tę stronę