
Dziś i jutro polskiego węgla - PGG na konferencji "Górnictwo 2019"
- Absolutnie nie jest tak, że górnictwo zostało zepchnięte na dalszy plan! Filar klimatyczno-energetyczny ma w rządzie bardzo ważną przestrzeń – wyjaśnił Adam Gawęda, wiceminister aktywów państwowych na rozpoczęciu konferencji Górnictwo 2019, którą zorganizowano w piątek 22 listopada w Katowicach.
Polskie Towarzystwo Wspierania Przedsiębiorczości (wydawca magazynu „Nowy Przemysł” i portalu wnp.pl) zaprosiło do dyskusji w Międzynarodowym Centrum Kongresowym najważniejsze postaci sektora, menedżerów, polityków, przedstawicieli strony społecznej, naukowców i ekspertów. W imieniu Polskiej Grupy Górniczej na konferencji wystąpili: prezes Tomasz Rogala oraz wiceprezes ds. produkcji Piotr Bojarski.
Pierwszy z paneli pod hasłem „Dziś i jutro polskiego węgla” zainaugurował Adama Gawęda, który rozwiał m.in. pogłoski o utracie przez sektor znaczenia w nowej strukturze rządu.
- Energetyka i klimat będą istotnym elementem w negocjacjach z bardzo trudnymi partnerami UE. Ten obszar negocjacyjny musi być na najwyższym poziomie. I zmiany w rządzie odpowiadają tym bardzo ambitnym zamierzeniom – tłumaczył Gawęda.
Nadchodzi trudny rok dla górnictwa
Skomentował także wyniki spółek węglowych po 9 miesiącach tego roku.
- Nie są takie, jakie byśmy oczekiwali, ale nie są też bardzo złe – ocenił. Produkcja wyniosła 46 mln t węgla, a sprzedaż 43,5 mln t.
- Troszkę niepokoi zbyt niska sprzedaż, poziom zapasów mógłby być niższy – ocenił wiceminister.
Pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa zapowiedział, że dla branży nadchodzi trudny rok w związku z trendami cenowymi surowca na świecie.
- Musimy się lepiej do tego przygotować. Przeglądy złożowe i inwestycyjne, które miały miejsce we wszystkich spółkach pokazują, że dobre, przemyślane inwestycje i poprawa efektywności to główne cele, które będą stawiane przed spółkami wydobywczymi - powiedział wiceminister.
Ocenił, że inwestycje, na które spółki węglowe wydały ponad 4 mld zł, przebiegają ambitnie. Wiceminister przytoczył przykład JSW z kopalnią Bzie-Dębina oraz PGG, która „realizuje swój plan inwestycyjny, inwestuje zarówno w wyrobiska korytarzowe jak i nowy sprzęt o niższej awaryjności a większej wydajności”.
W filmie wyświetlonym na początku dyskusji mówiono o czynnikach przesądzających o zmierzchu przemysłu węglowego w Unii Europejskiej, a prowadzący dyskusję Rafał Kerger prowokacyjnie spytał uczestników, czy za 15 lat spotkają się ponownie, czy może na konferencję przybędą wyłącznie importerzy węgla?
Doświadczenie powinno być nauką
Tomasz Rogala, prezes PGG, zaproponował, by wrócić pamięcią o kilka lat i przypomniał opinie i ekspertyzy rynkowe towarzyszące przekształcaniu Kompanii Węglowej w PGG w latach 2016-2018.
- Na początku pojawiła się publikacja, która stanowczo rekomendowała nam zamknięcie połowy kopalń ze względu na brak zapotrzebowania na produkowany przez nas węgiel i prognozę dużo niższych jego cen. Ale już rok później do Polskiej Grupy Górniczej zaadresowano żądanie: dlaczego nie zaspokaja potrzeb krajowego rynku?! Potrzeby wystąpiły, choć przecież nie zrealizowaliśmy wcześniejszych zaleceń i nie zlikwidowaliśmy połowy potencjału! Półtora roku później pojawiły się na rynku ceny węgla energetycznego w granicach 100 dol./t, czego oczywiście absolutnie nie przewidywano wcześniej. Natychmiast więc zapomniano o pierwszym żądaniu likwidacji połowy środków produkcji i zastąpiono je żądaniem jeszcze większej podaży węgla. Obecnie cykl koniunkturalny znowu uległ zmianie. I oto pojawiają się znowu hiobowe wieści o tym, jak szybko sektor ulegnie zamknięciu i likwidacji… - opisywał Tomasz Rogala.
Prezes PGG podkreślił, że jeszcze niedawno różnice cen między węglem importowanym a produkowanym w kraju były bardzo znaczące: w przeliczeniu węgiel z zagranicy kosztował nawet 13-14 zł/GJ, zdecydowanie drożej niż polski. Dla krajowej energetyki różnice szły w setki miliony złotych zaoszczędzone dzięki zakupowi rodzimego surowca.
- Cokolwiek będzie działo się w przyszłości z górnictwem, doświadczenie ostatnich dwóch lat powinno wskazywać nam, że element bezpieczeństwa energetycznego i niezależności energetycznej powinien być zdecydowanie kluczowy. Nie wolno pozostawać na jednokierunkowym źródle zasilania energetyki – podsumował Tomasz Rogala.
Polityka klimatyczna i wielki znak zapytania
Przyznał, że polityka klimatyczna Unii Europejskiej jest dla górnictwa bardzo poważnym zagrożeniem:
- Co gorsza jest ona absolutnie nieprzewidywalna, na dużo wyższym poziomie niż wszystkie zagrożenia geologiczno-górnicze pod ziemią, z którymi inżynierowie jednak potrafią sobie radzić – stwierdził prezes PGG, dodając, że właśnie do polityków przemysł węglowy powinien kierować uzasadnione pytanie o to, „jak długo jeszcze będzie mógł w sposób niezakłócony prowadzić produkcję”.
- Kolejne regulacje, czy to opłata emisyjna CO2 wynosząca już 100 zł do tony węgla, czy inne zwiększające koszty działalności, czy nakładające na nas nowe obowiązki, naprawdę wyłączą paliwo węglowe, ponieważ koszty jednostkowe energii produkowanej z węgla okażą się o wiele wyższe, niż koszty z innych źródeł dostępnych na rynku – potwierdził Tomasz Rogala.
- Na obecną chwilę sytuacja u największego producenta węgla w UE jest ustabilizowana przez stałość kontraktów terminowych na dostawy dla energetyki. Najistotniejsze jest dla nas pytanie o decyzje polityczne, bo właśnie na ich podstawie kształtować będziemy zakres potrzebnych inwestycji. Czy decyzje polityczne mówiły będą o tzw. średniej ścieżce transformacji, czy też bardzo szybkiej ścieżce, związanej z wyeliminowaniem paliwa węglowego w Europie – mówił prezes PGG.
Dziś i jutro polskiego węgla
Paneliści: wiceminister Adam Gawęda, Herbert Gabryś (ekspert i były poseł oraz wiceminister przemysłu i handlu), Tomasz Heryszek (prezes Węglokoksu SA), Zbigniew Kasztelewicz (AGH, wiceprezes ds. wydobycia spółki węgla brunatnego PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna), Janusz Olszowski (prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej) oraz Bogusław Hutek (szef górniczej Solidarności, przewodniczący związku w PGG) zgodnie przyznali, że skala zagrożeń ze strony polityki unijnej może być dla górnictwa mordercza.
Ujawniono m.in. że Europejski Bank Inwestycyjny planuje odmówić finansowania już nie tylko dla inwestycji związanych z wykorzystaniem węgla, ale wkrótce także gazu ziemnego.
- Dzisiaj mówimy o pewnym „banie“ banków na inwestycje węglowe. Ale dochodzimy do różnych absurdów. Banki odchodzą nie tylko od finansowania kopalni, czy elektrowni wykorzystujących węgiel – również wybudowanie np. terminala kolejowego, który będzie obsługiwał transport węgla, nie uzyska zgody na finansowanie - zauważył Tomasz Heryszek. Podał też, że niewykluczone są rozmowy Węglokoksu z PGG o wspólnej polityce handlowej i eksporcie surowca.
- Jeżeli zgodzimy się z tą histerią antywęglową i przyjmiemy, że wyeliminujemy węgiel, to na czym oprzemy nasz system, skoro w najnowszych propozycjach unijnych, energetyki gazowej też nie będziemy mogli finansować? – przestrzegał Janusz Olszowski.
Herbert Gabryś spytał wsprost, czy mamy zamiar zamknąć energetykę węglową „w hospicjum, żeby umierała sobie spokojnie, czy też transformacja powinna przypominać sanatorium, które tę energetykę uzdrowi”?
Bogusław Hutek zwrócił uwagę, że polski rząd w zasadzie pozbawiony jest wpływu na ceny energii w Polsce, bo zależą one od cen pozwoleń na emisję dwutlenku węgla.
Prezes GIPH ostrzegł, że pojawiają się plany objęcia unijnym systemem handlu zezwoleniami emisyjnymi EU ETS również metanu pochodzącego z kopalń.
- Jeżeli tak będzie, to koszty produkcji węgla w Polsce wzrosłyby o miliard złotych – wyliczył Janusz Olszowski.
Tomasz Rogala zauważył, że często w UE nadużywa się pojęcia „sprawiedliwa transformacja”, gdy pozostaje one tylko niezrealizowanym w rzeczywistości postulatem:
- W wielu miejscach mamy do czynienia z likwidacją, a nie transformacją. Nawet dużo silniejsza od naszej gospodarka niemiecka ma sporę problemy w transformowaniu górnictwa – zaznaczył prezes PGG.
Rozmówcy dopytywali, czy rząd stanowczo będzie sprzeciwiał się na forum unijnym zamiarom doprowadzenia do 2050 r. do tzw. neutralności klimatycznej w UE.
- Jeśli wzięlibyśmy pod uwagę te najistotniejsze argumenty, które mają spowodować, że nasz proces negocjacyjny byłby skuteczny, to koszty neutralności klimatycznej wyniosłyby dla nas ok. 140 mld euro. Takimi środkami budżetowymi nie dysponujemy, środki unijne też nie wchodzą w grę – odparł Adam Gawęda.
- Polityka klimatyczna moim zdaniem nie ma nic wspólnego z ochroną klimatu. Zostało podjętych wiele decyzji, które miały ograniczyć wykorzystanie węgla, jako najtańszego paliwa i sztucznie podbić cenę energii węglowej – podsumował Janusz Olszowski.
Innowacje i nowe technologie przyszłości
W drugiej z sesji „Innowacje i nowe technologie” wzięli udział: wiceprezes PGG ds. produkcji Piotr Bojarski oraz Artur Kozłowski (dyrektor Sieci Badawczej Łukasiewicz – Instytutu Technik Innowacyjnych EMAG), Stanisław Prusek (dyrektor Głównego Instytutu Górnictwa), Jacek Srokowski (wiceprezes JSW Innowacje) i Łukasz Herezy (dyrektor ds. innowacji w LW Bogdanka).
Dyskusja koncentrowała się m.in. wokół pomysłu technologii kotwienia stropów wyrobisk, którą przetestuje w kopalni Budryk JSW przy pomocy amerykańskiego kombajnu urabiająco-kotwiącego Bolter Miner.
- Jeśli chodzi o samodzielną obudowę kotwową, to chcemy pokazać, że ta technologia jest w polskich warunkach bezpieczna. Jeśli się sprawdzi, to będziemy rozmawiać o jej wdrożeniu w innych spółkach – zapowiedział Jacek Srokowski, wiceprezes JSW Innowacje.
Póki co PGG ani Bogdanka nie przewidują zastosowania tej technologii i będą przyglądać się wdrożeniu.
Wiele uwagi poświęcono automatyzacji procesów wydobycia węgla, przeniesieniu sterowania na powierzchnię, teletransmisji dużych ilości danych w monitoringu oraz projektowi tzw. inteligentnej kopalni.
Wiceprezes Piotr Bojarski zwrócił uwagę, że użycie autonomicznych maszyn w kopalni głębinowej jest utrudnione przez zbyt dużą zmienność warunków panujących na dole.
- Raczej jest to jeszcze odległa przyszłość. Uważam, że w tej chwili zbyt słabo wykorzystujemy technologie już dostępne, opracowane kilka lat temu – mówił.
Poinformował, że od trzech lat w PGG budowana i użytkowana jest specjalna baza danych o zdarzeniach, dzięki której poszerza się wiedza o możliwych do wystąpienia problemach a reakcje na nie mogą być przyspieszane.
Stanisław Prusek z GIG poinformował, że w Kopalni Doświadczalnej Barbara trwają prace nad odzyskiwaniem metanu z powietrza wentylacyjnego. Utyskiwał na brak funduszy na badania i rozwój:
- Z finansowaniem nauki w górnictwie jest absolutnie źle. Jeśli pracujemy np. nad rozwiązaniem, które pozwoli na zwiększenie wydobycia węgla kamiennego, to szanse na uzyskanie pieniędzy na to badanie są prawie zerowe. Nie mówiąc już o funduszach europejskich – powiedział dyrektor GIG.
Udostępnij tę stronę